W tym roku mój makijaż sylwestrowy nie będzie ani moim ulubionym smokey eyes, ani kolorowy. Zdecydowałam się na klasykę. Podkreślona w załamaniu miedzianym brązem górna powieka, czarna eyelinerowa kreska nad linią rzęs, intensywnie malinowo- czerwone usta i wykonturowana twarz.
Taki makijaż jest uniwersalny, nadaje się na imprezę w klubie jak i na bardziej oficjalny bal sylwestrowy. Nie wymaga on dużo czasu, ani specjalnych umiejętności. Może sobie pozwolić na niego chyba każdy, wystarczy dobrać odpowiedni kształt kreski na oku oraz odcień czerwieni ust i gotowe.
Niestety mój aparat przekłamuje trochę kolory :( Usta w rzeczywistości są bardziej malinowe, tak jak na powyższym zdjęciu.
A tu trochę inna wersja tego makijażu - czasami się uśmiecham :) -z ustami w kolorze nude dla osób, które źle się czują z mocniej podkreślonymi ustami.
Fantastyczny makijaż... :) Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :) A kiedy Ty u mnie zawitasz na herbatkę i makijaż??? :)
UsuńUuu jaka kusząca propozycja, kurczę no chciałabym chociażby nawet dzisiaj! :P ale niestety po pierwsze z Białego do Wawy jest trochę km... po drugie sesja, po trzecie zaczynam praktyki w szpitalu, a po czwarte zaczynam tworzyć... :( czyt. muszę podjąć próby pisania pracy mgr - w piątek idę porozmawiać z dyrektorem szpitala w sprawie przeprowadzania badań etc... Za dużo mi się na łeb zwaliło. Uff ale od razu mi lepiej jak się wyżaliłam hahah!
Usuńminie sesja, zaliczenia, zaczniesz pisac prace, rozplanujesz sobie wszystko i wtedy zapraszam :)
UsuńRewelacyjny make up :) z ustami nude boski :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Gdybyście robiły zdjęcia do bloga w Warszawie i potrzebowały makijażu zapraszam :) na herbatkę bez okazji tez :)
Usuńwłaśnie o tym samym myślałam :):) tylko na razie niech sytuacja z sesją się uspokoi...
UsuńŁadnie, fajne brwi. :)
OdpowiedzUsuń